studentkamedycyny.blogspot.com pięknie proszę o dostęp do bloga :)
Niebawem wracam!
:)
Medyczny teatr życia
sobota, 15 lutego 2014
wtorek, 18 czerwca 2013
2:0
Wakacje coraz bliżej ;> Immunologia odeszła do przeszłości. Trzeba przyznać, że wciąż szczęście nie opuszcza. Tylko biochemia :) Wspominałam już kiedyś, że ten przedmiot w gruncie rzeczy ma sens, tylko za dużo w nim nazw, których nie sposób zapamiętać? Naprawdę. Stwierdziłam tak po którymś weekendzie, kiedy spędziłam z Harperem kilka upojnych dni i nocy. Cóż, byle do piątku :)
A plany na wakacje już są. A co! :)
wtorek, 11 czerwca 2013
Sesja, sesja!
Je, je, je ;)
Wracam po długiej nieobecności. W trakcie sesji. Po fizjologii. Przed immunologią i biochemią.
Jest pięknie :)
Wracam po długiej nieobecności. W trakcie sesji. Po fizjologii. Przed immunologią i biochemią.
Jest pięknie :)
niedziela, 13 stycznia 2013
Przedsesyjnie
'Pewien mędrzec rzekł :
„Możesz mieć w życiu
wszystko, jeżeli w tym celu
poświęcisz wszystko inne.”
Po prostu wszystko ma swoją cenę.
Więc zanim staniemy do walki,
musimy wiedzieć, ile jesteśmy w
stanie poświęcić. Zbyt często
dążąc do tego co przyjemne,
zapominamy o tym co właściwe, a
dopuszczenie do siebie drugiego
człowieka oznacza zburzenie muru,
którym otaczaliśmy się przez całe
życie. Rzecz jasna najtrudniejsze
są wyrzeczenia, których się nie
spodziewamy. Czasami nie starcza
nam czasu, aby opracować strategię,
wybrać stronę albo oszacować
oficjalna stratę. A jeśli walka
wybiera nas, a nie odwrotnie
wyrzeczenia może okazać się zbyt
wielkie.'
A myślałam, że żadne słowa nie oddadzą mojego stanu ducha. Jak zwykle pomogli Grey'si :)
Tymczasem zaczął się stan zimnej wojny - sesja nadchodzi. Na celowniku histologia z cytofizjologią i embriologią, czyli jeden wielki shit! Także uzbrajamy się w niezliczoną ilość notatek, karteczek, karteczuszek, mając nadzieję, że do końca tygodnia cała wiedza radośnie przepłynie do naszych hipokampów. Uczymy się i czekamy. Na szkiełka. Na test. I miejmy nadzieję na ostatnie spotkania z tym przedmiotem. Ja nawet próbowałam to polubić, godzinami siedziałam nad fioletową książką, wtłaczałam do mózgu te przepiękne nazwy białek. Nie. O ile szkiełka to taka przyjemna część, o tyle mój mózg na kolejny skrót mówi "nie, nie, nie". Cóż, nie wolno z mózgiem dyskutować=P będzie musiało wystarczyć.
Poza tym kocham fizjologię. A akurat w tym tygodniu jeszcze koło z biochemii.
Głęboki oddech.. i do pracy!
A myślałam, że żadne słowa nie oddadzą mojego stanu ducha. Jak zwykle pomogli Grey'si :)
Tymczasem zaczął się stan zimnej wojny - sesja nadchodzi. Na celowniku histologia z cytofizjologią i embriologią, czyli jeden wielki shit! Także uzbrajamy się w niezliczoną ilość notatek, karteczek, karteczuszek, mając nadzieję, że do końca tygodnia cała wiedza radośnie przepłynie do naszych hipokampów. Uczymy się i czekamy. Na szkiełka. Na test. I miejmy nadzieję na ostatnie spotkania z tym przedmiotem. Ja nawet próbowałam to polubić, godzinami siedziałam nad fioletową książką, wtłaczałam do mózgu te przepiękne nazwy białek. Nie. O ile szkiełka to taka przyjemna część, o tyle mój mózg na kolejny skrót mówi "nie, nie, nie". Cóż, nie wolno z mózgiem dyskutować=P będzie musiało wystarczyć.
Poza tym kocham fizjologię. A akurat w tym tygodniu jeszcze koło z biochemii.
Głęboki oddech.. i do pracy!
poniedziałek, 31 grudnia 2012
Stary/Nowy Rok
W związku z kończącym się rokiem,
życzę Wam.. szalonej zabawy w tę jedyną w roku noc!
W Nowym Roku zaś dużo uśmiechu i radości,
nie zważania na uciekający czas, ale życia daną chwilą i wykorzystywania jej w pełni siły; wytrwałości w dążeniu do obranych celów,
sukcesów w życiu, tylko słonecznych dni, przyjaźni, dużo miłości i bliskości
i aby ten Nowy Rok uskrzydlił Was i pozwolił wznieść się ponad sprawy przyziemne tego świata.
A teraz.. w kąt troski i kłopoty!
Udanej zabawy:)
M.
poniedziałek, 15 października 2012
Nudzimy się!
Nudzimy się okropnie!
Tzn. można się wziąć do nauki, ale przy takim poziomie mobilizacji, to czuję, że prędko stan ciekawości fizjologiczno-biochemiczno-histologicznej mnie nie ogarnie;)
Podczas ostatniej piątkowej rozmowy z koleżanką (jakich w piątek mnóstwo;p - te okienka) ustaliłyśmy, że ludzie, którzy lubią biochemię są dziwni. I co? W niedzielę, z całej mej niechęci do fizjologii, usiadłam nad biochemią i .. spodobało mi się! Zaczynam się siebie bać chyba..
Mam już posprzątane, pozmywane, wyprane i uprasowane wszystko, także.. pójdę pobiegać :) Jak wrócę, to oczywiście tylko kilka rzeczy i siądę do nauki. Tia, na pewno :)
Tzn. można się wziąć do nauki, ale przy takim poziomie mobilizacji, to czuję, że prędko stan ciekawości fizjologiczno-biochemiczno-histologicznej mnie nie ogarnie;)
Podczas ostatniej piątkowej rozmowy z koleżanką (jakich w piątek mnóstwo;p - te okienka) ustaliłyśmy, że ludzie, którzy lubią biochemię są dziwni. I co? W niedzielę, z całej mej niechęci do fizjologii, usiadłam nad biochemią i .. spodobało mi się! Zaczynam się siebie bać chyba..
Mam już posprzątane, pozmywane, wyprane i uprasowane wszystko, także.. pójdę pobiegać :) Jak wrócę, to oczywiście tylko kilka rzeczy i siądę do nauki. Tia, na pewno :)
sobota, 6 października 2012
21 lat temu
Dokładnie 21 lat temu, w małym rejonowym szpitalu przyszła na świat dziewczynka, 3100g żywej wagi. Pierwsze dziecko swoich rodziców ;) Strasznie ciekawe otaczającego środowiska, trochę kłopotów sprawiało. Lata mijały szybko. I oto dziś - po 252 miesiącach dotarła do tego etapu. Znów mamy jesień, październik..
***
"Nie wiem, czym jest ta siła. Wiem tylko, że istnieje"
Subskrybuj:
Posty (Atom)