II semestr jest świetny! Dopiero się zaczął, a już mi się podoba:D
Stres biologiczny odszedł w niepamięć (brr.. aż mi słabo, jak wspomnę morfologię i niezliczone ilości struktur u tych stworzonek). Chemia - lekka, miła i przyjemna; łacina - no cóż, język wymarły, więc nie wymagajmy cudów; język obcy - zaszalałam: ;D i mega zadowolenie, choć jeszcze mało rozumiem, ale 'oj tam, oj tam;p'; pierwsza pomoc - strzał w dziesiątkę! I sporo czasu na anatomię :)
Wioooosno! Przybywaj!
Jestem już po I pomocy, było spoko, bez rewelacji.
OdpowiedzUsuńZa to chemia jak się u nas rozkręciła, to okazało się, że jest fatalna. Ciężko było to zaliczyć w I terminie, także uważaj, chemia bywa zdradliwa :P
Ja w tym semestrze mam tylko języki, anatomię i histologię.
Wy nie macie histo na I roku?
Senninha->my trafiliśmy na ambitnego prowadzącego i chce nas wiele nauczyć i baaardzo ciekawie mówi:)
OdpowiedzUsuńMart->my mieliśmy biologię w I semetrze na takim poziomie, że dziekan przerzucił nam 'resztę' przedmiotów na II semestr, bo i tak były trudności z egzaminem z bio:D Zostawili tylko wf, łacinę i historię medycyny, oprócz anato - oczywiście:) teraz mamy: anatomię, chemię, pierwszą pomoc, łacinę i język obcy. I gratuluje zaliczenia I semestru :) Łapiemy wiatr w żagle:)
A jak możesz to napisz mi na priv coś więcej o Twojej uczelni, atmosferze itp. bo mam pewne plany..
oj mam nadzieję, że też będę zadowolona z mojego semestru, chociaż wiem już teraz, że z biochemią sięnie polubimy :)))
OdpowiedzUsuńK -> oj nic nie wiadomo;p za kilkanaście dni pewnie zobaczę wpis : 'ta moja kochana biochemia itp.' :D
OdpowiedzUsuń:( już widzę tę radość z kucia wzorów aminokwasów :D ja przestałąm lubić cokolwiek, co w nazwie ma "bio" i "chem" :D
OdpowiedzUsuń