poniedziałek, 6 września 2010
Nowe
Wakacje pełną parą, aczkolwiek jakiś dreszczyk niepokoju się gdzieś w środku pojawia - niepokoju przed "nowym". Nową drogą życia, studiami, miastem, mieszkaniem, współlokatorkami, nauką, uczelnią, ludźmi. W zasadzie lubię zmiany, bo przynajmniej mi się nie nudzi:) ale teraz.. Czuję się jakbym traciła grunt pod nogami, poczucie bezpieczeństwa. To, co "oswojone" gdzieś tu zostaje. Pytanie tylko, czy zdołam wybudować cokolwiek? Powinnam zacząć rozglądać się za fartuchem, obuwiem, czepkiem, pęsetą. Jeszcze nie teraz. Jeszcze potrzebuję kilka dni "słodkiego zawieszenia". Trzymajcie za mnie kciuki. Tak po prostu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj :) tak sobie łażę po blogach medycznych i widzę, że się dostałaś na med, gratuluję! ;) ja mam maturę w tym roku, ale później chciałabym się dostać na CM UJ. Tak czy siak, dodaję Cię do linków w wolnej chwili - chętnie poczytam, jak się zmagasz z życiem studenckim :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Sorymina
http://www.je-me-souviens.blog.onet.pl/
Cześć :) Dziękuję za wiadomość, chociaż jeszcze przed jej odebraniem udało mi się zlokalizować nowy adres :D Odpisuję tutaj, bo mam drobne problemy z pocztą. Czy znalazłabyś chwilkę czasu aby odpowiedzieć na moje pytania dotyczące przygotowań do matury? Interesuje mnie jak udało ci się pogodzić naukę z tych trzech najważniejszych przedmiotów z pozostałymi + bieżące tematy omawiane w szkole? Czy trzeba poświęcić wszystko i skupić się tylko na tych dwóch, trzech? Czy zdarzało ci się uczyć się po nocach, drastycznie ograniczać ilość snu?
OdpowiedzUsuńUff, zasypałam Cię pytaniami :) Przygotowuję się do matury, mam listę książek, mam plan... tylko ta szkoła mi w tym "przeszkadza" :).
Czekam na odpowiedź i zapewne będę tutaj często wpadać :) Jestem ciekawa Twoich pierwszych "medycznych" wpisów.
Pozdrawiam
Edyta
P.S. Nie zapomnij o kredkach na histologię :D:D
Kredki i zeszyt czysty już kupiłam;p;p
OdpowiedzUsuńByłam w trochę dziwnej sytuacji, bo dojeżdżałam do szkoły, w sumie zajmowało mi to jakieś 3h dziennie,a przykładać się do innych przedmiotów musiałam, bo jako jednej z liderek klasowych, szanowne grono pedagogiczne nie pozwalało na olewanie innych przedmiotów;p
Z perspektywy czasu - nie warto!! przykładać się do innych przedmiotów. O świadectwo nawet na uczelni nie proszą :)
Ucz się,kiedy masz ochotę - naprawdę to najlepiej działa. Poza tym ciesz się tym rokiem :) fajny jest! :) studniówka, przygotowania, potem zakończenie, matura.. niezapomniane;)
A szkoła zawsze przeszkadza w przygotowaniach do matury:P Nie pamiętam, ile razy złościłam się na niemiecki, historię czy wos. A fizykę też zdajesz?
OdpowiedzUsuń