Od tygodnia katują nas piosenką powtarzaną milion dwieście razy dziennie. Wszędzie. W autobusie, w radio, w sklepie (O żesz! nawet bułki spokojnie kupić nie można) a dziś nawet usłyszałam na uczelni. Już chyba straciła swój urok, wałkowana po raz n-ty. A dla mnie już święta. Łacina zaliczona, kończyna też, jutro tylko wpis do karty. Następny rok zaczynamy 'na czysto', bez poprawek :) W sobotę przedświąteczno-zakupowe szaleństwo. Chyba jestem już stara, bo jakoś nie cieszy mnie wizja połowy dnia w centrum handlowym. Ale czego się nie robi :)
Poza tym wszędzie czuję zapach pomarańczy i mandarynek. Uwielbiam :)
już kończyna? my jesteśmy dopiero przy głowie ;) Jakiś dziwny tryb macie.
OdpowiedzUsuńJa też już zaczęłam ferie, co mnie bardzo cieszy;)
Wesołych, i dużo odpoczynku ;)))
A ja nic nie czuję, bo mam katar.
OdpowiedzUsuń